
Poszłam dziś na niego bo prócz tego, że mam takie a nie inne poczucie humoru to chyba podziwiam tego kolesia.. za talent?, odwagę? ;) hehe taka skrajna wersja Jim'a Carey'a którego uwielbiam...

pheh
dla wielu pewnie jest 'durny', 'denny' itp ^^ tak jak dla mnie nudni 'władcy much' czy 'kiepscy'.. ale na bank znajdzie się grupa fanów Sashy czy samego filmu ;)
p.s. dodatkowo w przerwach dialogu nie mogłam ze śmiechu pary siedzącej nad Nami
pyt?
ulubiona scena?
chcecie 3? ;)
spadam spać bo jutro musze spać.. ale piszcie ;)
PzDr





